Wypadanie włosów a ich obcięcie.
W momencie gdy zaczynają nam wypadać włosy zaczynamy szukać metod zwalczających ten problem. Jedni robią to bardziej efektywnie, inni mniej. Niektórzy po prostu oddają się w ręce specjalisty ( dermatolog, trycholog, farmaceuta, fryzjer) . Odważni i samodzielni rycerze własnych włosów po prostu je ścinają. Czy to pomaga? Czy drastyczne skrócenie daje efekt zatrzymania czy choćby zmniejszenia wypadania?
Wielu z Was podczas wizyty pyta mnie, czy obcięcie włosów wpłynie na zmniejszenie ich wypadania. Cóż, nawet ja sama niektórym z moich Pacjentek z problemem wypadania radzę skrócić włosy. No więc jak to jest, pomaga czy nie? W opinii mojej jako trychologa odpowiem : i TAK i NIE.
Ale po kolei.
Zacznijmy od nakreślenia fizjologii włosa.
Możemy go podzielić na dwie części : to co widzimy czyli łodyga, i to czego nie widzimy czyli cebulka. Uwaga, inny podział: część martwa i część żywa. Włos wyrasta z ukrytej pod skórą, tkwiącej w mieszku włosowym – cebulki włosowej. Jest ona ukrwiona, do niej dochodzi tlen i związki odżywcze. Cebulka to żywa część całego włosa. Tam namnażają się komórki wpływające na wzrost włosa. Łodyga włosa z kolei, na całej swojej długości, zaczynając od fragmentu zaraz nad powierzchnią skóry aż do jej końca – jest tworem martwym. Logicznym więc jest to, iż cokolwiek byśmy nie robili na łodydze włosa nie ma to wpływu na jego korzeń czyli cebulkę. I tutaj jest odpowiedź NIE jeżeli chodzi na pytanie czy obcięcie pomaga.
To czemu jednak, niektórym z Was obcięcie/podcięcie pomogło?
I wypadanie włosów ustąpiło.. Odpowiedź jest bardzo prosta. Im włos dłuższy tym proces jego pielęgnacji, czy to mycia czy suszenia czy czesania jest dłuższy. Jednocześnie im dłuższa łodyga tym bardziej narażona jest na mechaniczne uszkodzenia . Jeżeli włosy wypadają w sposób patologiczny, najczęściej mają uszkodzone/osłabione cebulki. Jeżeli takie włosy wystawione są na dłuższe procesy mechaniczne tym szybciej wychodzą. Ponadto długie włosy, które wychodzą zwijają się w kłęby sprawiając, że widzimy „potężne kulki” utraconych włosów, a w rzeczywistości są to pojedyncze łodygi ściśle owinięte dookoła siebie. Czy obcięcie/skrócenie pomoże? TAK – pozytywnie wpłynie na psychikę osoby cierpiącej na wypadanie. Po prostu krótsze włosy są mniej zauważalne na szczotce/podłodze/łatwiej się spłukują w zlewie nie zatykając go. Ponadto nie narażamy łodyg na mechaniczne wypadanie towarzyszące procesom pielęgnacyjnym.
Jako trycholog tylko niektóre Pacjentki namawiam na drastyczne skrócenie włosów. Ale każdego z Was zachęcam do regularnego podcinania końcówek celem ścinania rozdwojonych łodyg, zniszczonych końcówek lokówką/prostownicą, farbą. Regularne podcinanie nie leczy – ułatwia pielęgnacje i sprawia, że wizualnie natychmiast włos wydaje się zdrowszy i bardziej lśniący.
Jednak pamiętajcie – włosy powinien ścinać fachowiec (tudzież osoba po prostu to potrafiąca).
Jeśli masz problemy z wypadaniem włosów – zapraszamy do kontaktu.